o mnie

cześć, jestem ewa

… choć miałam być Kasią. W latach 80-tych gdy się urodziłam, popularnym urządzeniem o tym samym imieniu, była szczotka do czyszczenia dywanów. Właśnie ta „kaśka” do dywanów przeważyła kwestię mojego imienia. Dziadek nie wyobrażał sobie by jego pierwsza wnuczka miała nadane imię jakieś szczotki. Imię Kasia i tak nie przepadło, bo dano mi je jako drugie. Mało tego, mam jeszcze 2 kolejne imiona, ale tej historii nie będę opowiadać. Lubię brukselkę i czekoladowe trufle. Nie przepadam za owocami morza, kocham rodzinę, mojego psa cavaliera i oczywiście uwielbiam podróżować.  Pierwszą taką dłuższą, samodzielną podróż odbyłam w wieku 19 lat do Finlandii. Chyba od tego wyjazdu się wszystko zaczęło. Bliska sercu jest Tajlandia, Borneo oraz wszelkie wyspy w Europie.

Z pasji do podróży

Choć zawodowo zajmuję się czymś innym, zawsze marzyłam o swoim biurze podróży. Od lat zwiedzam świat, poznaję ludzi, ich kulturę i obyczaje nie zawsze z czerwoną walizką, choć taką mam! Podziwiam naturę i smakuję lokalną kuchnię. Podróże kształcą, uczą samodzielności, samodyscypliny i pozostawiają wspomnienia i można tak dużo więcej. Może kogoś zainspiruję do odkrywania różnych zakątków i zachęcę do podróżowania na własną rękę. Ja w podróży jestem dużo wcześniej niż wchodzę na pokład samolotu czy samochodu. Dużo czytam, planuję i układam trasy zwiedzania, wyszukuję to, co najmniej rozreklamowane. Kupuję i rezerwuję bilety oraz ogarniam cały ten bałagan związany z harmonogramem czasowym.

Robię to głównie prywatnie, dla siebie samej, rodziny jak i dla moich przyjaciół – często współtowarzyszy podróży, którzy pod kątem zwiedzania zostawiają mi wolną rękę. No i najważniejsze, jestem w tym dobra! I tak padła moja wszelka skromność, ale jeżeli nie wierzysz dam referencje, a kilka opinii jest już na blogu zamieszczonych.

Dlaczego Czerwona Walizka?

Podróżuję bo lubię, bo mogę, bo to mnie napędza, a nie lubię wakacyjnej monotonii. Podróże dodają mi innej energii. W mojej czerwonej walizce nie znajdziesz przydługawych, nudnych opisów – zaznaczam nie przepadam za historią i kościołami (choć są wyjątki). Wszelkie opisy historyczne są tak szczegółowo opisane na innych blogach, że po co to powtarzać, skoro po pierwsze ktoś się już wcześniej namęczył by pozbierać te informacje, a po drugie czy ktoś to zapamięta?

Ja skupiam się na tym, czy dane miejsce jest warte zobaczenia i jakie wrażenie czy też emocje pozostawia w mojej głowie i sercu. Ta internetowa przestrzeń dla mnie to pewnego rodzaju odkryty pamiętnik czy też kolekcjoner wspomnień. Cieszę się, że tu mogę podzielić się swoimi wrażeniami, czy też udzielić kilku praktycznych porad i wskazówek. A jeżeli potrzebujesz wsparcia w przygotowaniu planu zwiedzenia, wskazówek czy jakiś porad – śmiało pisz!

Zapraszam do kontaktu!

napisz, zadzwoń

tel: +48 695 682 004
Email: etomaszewska.mail@gmail.com